Nin oddalony jest o zaledwie 15 kilometrów od Zadaru i doskonale nadaje się na cel jednodniowej wycieczki. Z Zadaru wyjedziemy w jego kierunku ulicą o wiele mówiącej nazwie Put Nina (Droga do Ninu). Wystarczy przez około 20 minut jechać tą samą drogą (306).
Zanim jeszcze dojedziecie do Ninu, w miejscowości Prahulje zobaczycie zabytek, który stanowić będzie przedsmak tego, co czeka Was w samym miasteczku. Po środku pola, na samotnym pagórku zobaczycie wczesnoromański kościółek św. Mikołaja (crkva sv. Nikole) z XII wieku. Świątynię wysoką, długa i szeroką na około 6 metrów chronią mury o niebagatelnej grubości pół metra. Być może to właśnie solidna budowa pozwoliła jej przetrwać przez tyle stuleci i cieszyć swą urodą do dziś. Za kościołem majaczą szczyty Velebitu, więc widok jest naprawdę przedni i stanowi świetną okazję do zrobienia ciekawych zdjęć.
Ten malowniczy, aczkolwiek niepozorny kościółek, w przeszłości odegrał ważną rolę w chorwackiej historii. Według legendy w Ninie koronowanych było siedmiu królów i każdy z nich po uroczystości koronacyjnej jechał z orszakiem do kościoła św. Mikołaja by ze wzniesienia ukazać się poddanym, a następnie dobywał miecza i wznosił go w kierunku czterech stron świata.
Reklama
W Ninie napotkacie też pochodzący z IX wieku kościół św. Krzyża (crkva sv. Križa), obwołany najmniejszą katedrą na świecie. Kościół rzeczywiście jest nieduży, jego długość i szerokość wynosi około 7 metrów, a wysokość 8 metrów i w przeszłości pełnił funkcję katedry. Obecnie katedrą już nie jest, ale nic nie ujmuje to jego urodzie. Zwłaszcza, że kościół możecie oglądać w praktycznie takim samym stanie, w jakim był on przed tysiącem lat, gdyż zachował się bez znaczących zmian.
Jako ciekawostkę powiem Wam, że kościół dzięki swojemu położeniu i kątowi padania promieni słonecznych służył kiedyś jako swego rodzaju kalendarz. Do dziś na podstawie cieni padających we wnętrzu można określić moment przesilenia zimowego i letniego.
Oprócz maleńkiej ninskiej katedry, już na starym mieście znajduje się kilka innych, niezwykle cennych kościołów. Do najważniejszych z nich należą kościół św. Anzelma (crkva sv. Anzelma) i kościół św. Ambrożego (crkva sv. Ambroza). Oba pochodzą z wczesnego średniowiecza.
W Ninie można również zobaczyć chrzcielnicę z początków IX wieku, ruiny rzymskiej świątyni oraz pomnik biskupa Grgura, autorstwa znanego na świcie rzeźbiarza Ivana Meštrovicia. Podobno jeśli potrze się palec u nogi Grgura, zapewni się sobie szczęście, stąd ta część pomnika jest wytarta w charakterystyczny sposób. Ja będąc w Ninie skorzystałem z tej okazji by zapewnić sobie dobrobyt, ale nie będę zdradzał rezultatów. Przekonajcie się sami czy to prawda.
Przyznacie pewnie, że wymienione przeze mnie zabytki to całkiem sporo jak na miasteczko tej wielkości. A nie jest to koniec atrakcji w Ninie. Wokół miasteczka rozciąga się laguna z szerokimi piaszczystymi plażami i zapierającymi dech w piersiach widokami na szczyty Velebitu. Łączna długość plaż w miejscowości wynosi aż 8 kilometrów, a najbardziej znana z nich plaża Kraljičina (Królewska) ma długość 3 kilometrów. W Ninie, miejscu o tak bogatej historii, nawet z plażą wiąże się legenda. Podobno przy okazji pełnienia służbowych obowiązków odpoczywała tutaj rodzina pierwszego chorwackiego króla, Tomislava, stąd nazwa plaży. Plaża Kraljičina nadaje się szczególnie dla rodzin z dziećmi, gdyż woda jest tu bardzo płytka. Z tego samego powodu może ona nie do końca przypaść do gustu osobom, które lubią sobie popływać. Natomiast bez względu na to jaki rodzaj plażowania preferujecie, otoczenie jest bardzo ładne i warto tutaj pobyć choćby dla samych widoków. Poza tym część osób przyjeżdża do Ninu by pływać na windsurfingu. Ze względu na wiejące wiatry, w lagunie panują idealne warunki do uprawiania tego sportu i surferzy są stałym elementem miejscowego krajobrazu.
Niedaleko plaży, przy podmokłych łąkach, występują lecznicze błota. Wystarczy nabrać trochę w dłonie, nasmarować swoje ciało, położyć się na jakiś czas na słońcu by maź przeschła, a następnie warstwę spłukać pływając w morzu. Podobno zabieg pomaga na reumatyzm, problemy z żyłami, dolegliwości związane z kręgosłupem i inne schorzenia. O leczniczych właściwościach tutejszego błota wiedzieli już starożytni rzymianie, o czym świadczą znaleziska archeologiczne.
Okolice Ninu swój dostatek w przeszłości zawdzięczały soli, którą pozyskiwano z morza. Pomimo że od czasów starożytnych, kiedy założono tutejszą solanę, minęło 1500 lat i świat zmienił się nie do poznania, solana nadal działa, a produkowana przez nią sól trafia na rynek. Sól ta charakteryzuje się wysoką zawartością jodu i składników mineralnych, które zawdzięcza wiejącym znad Velebitu wiatrom i żyjącym w morzu algom. Szczególnie zdrowa jest nieprzetworzona sól o nazwie „kwiat soli” (cvijet soli). Nadaje się zarówno do celów spożywczych, jak i np. do płukania zatok przynosowych.
Solanę można zwiedzać z przewodnikiem, działa przy niej też nieduże muzeum. Spacerując pomiędzy polami soli zobaczycie w jaki sposób jest wydobywana, zbierana i krystalizowana. Jako pamiątkę możecie zabrać różne rodzaje soli, które będą Wam pokazywane. Postoje zaplanowane są przy bramie z czasów rzymskich i zacienionym miejscu pomiędzy polami. Część trasy wiedzie przez rezerwat przyrody. Zwiedzanie trwa około 45 minut, a cena biletu indywidualnego w 2022 roku wynosi w sezonie 75 kun.
Nieduży Nin obfituje w zabytki, ale otaczające go tereny oferują dużo możliwości aktywnego spędzenia czasu. Wspominałem już o lagunie i piaszczystych plażach, gdzie panują znakomite warunki do uprawiania windsurfingu. Obok starego miasta znajduje się rezerwat przyrody, gdzie na łąkach i mokradłach rosną rzadkie gatunki roślin i żyje wiele gatunków ptaków. Ścieżki dla spacerowiczów wiodą głównie drewnianymi pomostami. Jeśli jesteście natomiast zainteresowani jazdą na rowerze, to wiedzcie, że w okolicy Ninu przygotowano 110 kilometrów ścieżek rowerowych. Szczegółowy przebieg tras znajdziecie na tej stronie: trasy.
W centrum Ninu polecam Wam konobę Sentimenti. W ładnym wnętrzu zjecie lokalne dania z ryb, mięsa i warzyw, a także przygotowywane na miejscu desery.
Konoba Sentimenti
Branimirova Ulica 17,
Nin 23232,
Telefon: +385 95 512 1305,
Zdjęcia wykorzystane w artykule pochodzą od wspólnoty turystycznej miasta Nin – TZ Nin oraz od Solany Nin.
Jeśli zwiedzając Nin zgłodniejesz, zapewne zechcesz skosztować lokalnych specjałów. A jakie one są? Przeczytaj moje artykuły w dziale bloga Kuchnia Dalmacji Północnej. Znajdziesz tam oryginalne przepisy i polecane miejscowe restauracje z tej części Chorwacji. Nie zapomnijcie dowiedzieć się co nieco o języku chorwackim.
Jestem magistrem filologii chorwackiej i zapraszam Cię w podróż po Chorwacji.
Razem odkryjemy to, co w tym pięknym kraju jest najlepszego: urokliwe miasteczka, regionalną kuchnię, lokalne wydarzenia i atrakcje. Zapytamy Chorwatów gdzie warto zjeść, gdzie pójść na kawę, jak ciekawie spędzić czas. Kto, jak nie oni, wie co dobrego jest w okolicy.
Mój blog jest także miejscem promocji chorwackich produktów, języka i kultury. Zakochaj się w Chorwacji i Ty!